Polecamy
NetPartners

Husarz

Łada Biłgoraj > Strona główna

Grzegorz Mulawa: Z kibicami zawsze miałem dobre relacje

Administrator 21.10.2016

Dla Grzegorza Mulawy niedzielne spotkanie przeciwko Ładzie będzie wyjątkowe. Korzystając z okazji postanowiliśmy dłużej porozmawiać z obrońcą Powiślaka Końskowola.

Po raz pierwszy zagrasz przeciwko klubowi w którym zaczynałeś piłkarską przygodę. Jakie to uczucie?
- Czy pojawię się na boisku to dowiemy się tuż przed pierwszym gwizdkiem. Po meczu w Kraśniku straciłem miejsce w wyjściowej jedenastce i w spotkaniach z Polesiem Kock i POM-em Iskrą Piotrowice usiadłem na ławce rezerwowych. W ostatniej kolejce we Włodawie ponownie trener mi zaufał i liczę, że podobnie będzie w niedzielę. Zapowiada się dla mnie niecodzienne spotkanie. Ładzie od zawsze życzyłem jak najlepiej i do końca dni tak pozostanie. Jednak teraz gram dla Powiślaka i będę robił wszystko by trzy punkty zostały w Końskowoli. Mam nadzieję, że wszyscy będziemy świadkami dobrego spotkania.

Przed sezonem wielu ekspertów widziało Powiślak jako drużyną walczącą o czołowe miejsce w IV lidze. Jednak wyniki, które osiągacie nie powalają na kolana.
- Kadra, którą dysponujemy jest na pewno zdecydowanie lepsza niż miejsce w ligowej tabeli. Gdyby dodać pechowo przegrane mecze z Hetmanem Zamość, Górnikiem II Łęczna, czy ostatnio z Włodawianką to bylibyśmy kilka pozycji wyżej i wyglądałoby to dużo lepiej. Jednak na końcowe podsumowania przyjdzie jeszcze czas. Zostały nam 4 kolejki i liczymy, że zdobędziemy w nich komplet punktów.

W oczy rzuca się przede wszystkim ilość straconych bramek przy tak doświadczonej defensywie.
- Jak widać doświadczenie, czy umiejętności na papierze nie grają. Na boisku popełniamy sporo prostych błędów, które w konsekwencji prowadzą do utraty tak dużej ilości bramek. Do tego możemy dodać zmiany w składzie spowodowane kontuzjami i sprawami osobistymi, które często uniemożliwiają naszym zawodnikom obecność na meczu.

Ostatnio pechowa porażka z Włodawianką, więc jakie nastroje przed starciem z Ładą?
- Cel jest prosty. Chcemy się zrehabilitować za stratę punktów we Włodawie i w niedzielę dopisać do swojego konta trzy punkty.

Sztab szkoleniowy rozpracowywał już naszą drużynę, czy w tej kwestii liczą na Twoją pomoc?
- Do tej pory nikt mnie nie pytał o specyfikę gry Łady. Myślę, że mógłbym w tej kwestii udzielić sporo informacji, ale ufamy naszemu sztabowi. Na każde spotkanie mamy nakreślony własny styl gry i podobnie będzie w niedzielę.

Czy byli koledzy z drużyny, albo kibice już wspominali o niedzieli? Nie obawiasz się negatywnego przyjęcia?
- Mam cały czas dobry kontakt z kilkoma chłopakami. Razem z Mirkiem Bielakiem pracujemy w Lublinie i często razem spotykamy się po meczach, chociażby na siłowni. Do tego dużo rozmawiam z Markiem Pydą, Marcinem Strzelczykiem, kierownikiem Robertem Cybartem, czy samym Ireneuszem Zarczukiem. Specjalnego ciśnienia na temat niedzieli jeszcze nie odczuwam, ale boisko wszystko zweryfikuje. Z kibicami zawsze miałem dobre relacje, ale jak zareagują w niedzielę, to sam jestem ciekaw.

W Powiślaku występuje Patryk Grzegorczyk, który również ma za sobą występy w Ładzie. Jak on podchodzi do starcia z byłym zespołem – na dodatek prowadzonym przez jego kolegę z boiska?
- „Łyda” to świetny gość i dusza towarzystwa. Na dodatek to bez wątpienia jeden z lepszych obrońców w IV lidze. Dojeżdżam z nim na treningi i wielokrotnie wspomina czasy występów w Biłgoraju. Ma tam kilku znajomych i cały czas uważa, że pobyt w Ładzie to były bardzo dobre czasy. Myślę, że od niedzieli bardziej wyczekuje wiosennej potyczki w Biłgoraju.

Dzięki za rozmowę i do zobaczenia w niedzielę!
- Dziękuję również.


Powered by CuteNews
Social Media


Łada na Facebooku
Copyright © 2003-2024 by

Łada Biłgoraj